Towarzystwo Atletyczne Rozum
Towarzystwo Atletyczne Rozum

Pod znakiem World Games 2017

Pod znakiem World Games 2017
2014-01-27
W połowie stycznia do Grodu Krotosa zjechała wielkopolska śmietanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Najdłużej w naszym mieście przebywał poseł i członek PKOl Tadeusz Tomaszewski, który spędził cały dzień w towarzystwie Zbigniewa Brodziaka. Obaj w pierwszej kolejności odwiedzili siedzibę Polskiego Związku Sumo, gdzie długo dyskutowali z prezesem Dariuszem Rozumem, po czym spotkali się ze starostą Leszkiem Kulką, wzięli udział w konferencji prasowej oraz w noworocznym spotkaniu lokalnych struktur Sojuszu. Podczas ostatniego z wydarzeń towarzyszyli im partyjni koledzy, m.in. poseł Wiesław Szczepański.

Tadeusz Tomaszewski zjawił się w Krotoszynie na zaproszenie prezesa Polskiego Związku Sumo Dariusza Rozuma. Swoją wizytę rozpoczął więc od pobytu w siedzibie PZS, gdzie obejrzał pokaz w wykonaniu czołowych zawodników Towarzystwa Atletycznego Rozum Krotoszyn. Następnie uczestniczył w spotkaniu z dziennikarzami. – Trwają prace nad zmianą ustawy o sporcie, a w sejmie została powołana Podkomisja Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, której przewodniczy poseł Tomaszewski – rozpoczął spotkanie prezes Rozum. – Mam nadzieję, że za kilka miesięcy projekt zawierający zmiany ustawy trafi do sejmu. Na tę chwilę uczestniczyłem w premierowym posiedzeniu wspomnianej komisji i zapoznałem jej członków z bolączkami, z jakimi borykają się przedstawiciele dyscyplin nieolimpijskich. W imieniu PZS zaprezentowałem także koncepcję przygotowań do World Games 2017. Nie ukrywam, że noszę się z inicjatywą powołania polskiej konfederacji sportów nieolimpijskich, bowiem wszystkie dyscypliny, które się w niej znajdą, powinny mówić jednym głosem i być suwerennym partnerem dla ministerstwa sportu.

– Najkorzystniej pozyskiwać informacje na temat działań poszczególnych związków od samych zainteresowanych, a więc od prezesów. Stąd też miło mi, że zostałem zaproszony do Krotoszyna – powiedział poseł, który skupił się na trudnej sytuacji finansowej wielu federacji sportowych. – W kontekście realizowania inwestycji związanej z powstaniem Stadionu Narodowego trudno było wygospodarować odpowiednią ilość środków na rozwój dyscyplin nieolimpijskich. Liczę, że od 2015 roku Stadion Narodowy będzie już na własnym „garnuszku” i przestanie zjadać pieniądze, które powinny być przeznaczone na rozwój sportu(…).

Przewodniczący wspomniał także o zapisie, jaki widnieje w ustawie hazardowej. – Cieszę się, że część środków z Totalizatora jest przeznaczana na sport. W roku 2014 będzie więcej pieniędzy na inwestycje związane z rozwojem sportu. Żywię też nadzieję, iż mocna pozycja ministra Andrzeja Biernata pozwoli na uzyskanie zgody na uruchomienie choćby części środków, jakie znajdują się w specjalnym funduszu, z których pewna pula miałaby zasilić przygotowania do World Games – Wrocław 2017. Tomaszewski wiele mówił o wspomnianych Igrzyskach Sportów Nieolimpijskich. Zaznaczył, iż nie można traktować imprezy jako jednorazowej akcji. – Nie wyobrażam sobie, by zaczęto myśleć o tym wydarzeniu pół roku wcześniej i zapomniano o nim, gdy zgasną jupitery. ISN powinny wpłynąć na szeroki rozwój i zainteresowanie dyscyplinami, których nie ma w programie Igrzysk Olimpijskich. Musimy więc już teraz myśleć o Wrocławiu i wspomóc poszczególne związki – podkreślił.

– Nie znamy jeszcze dokładnej kwoty – odpowiedział Tomaszewski na pytanie związane z wysokością budżetu, jaki resort przygotowuje na ISN. -Leży to w gestii resortu. Niemniej spłynął już raport dotyczący poprzednich World Games, które odbyły się w Cali. Również poszczególne związki wysłały swoje analizy oraz zapotrzebowanie. Myślę, że przygotowania wpłyną na znakomitą promocję dyscyplin, a sportowcy, którzy staną na podium, będą mogli celebrować nie tylko zdobyte laury, ale również – bez narzekania na brak środków – skupić się na realizacji kolejnych celów sportowych.
Poseł poruszył też kwestię użytkowania gminnych obiektów sportowych przez poszczególne kluby i stowarzyszenia. Jego zdaniem kluczowe jest dążenie do sytuacji, w której dana jednostka płaci symboliczną złotówkę za możliwość korzystania z hal czy siłowni. Tomaszewski jest także zwolennikiem przyznawania stypendiów reprezentantom kraju, którzy zdobędą krążki na imprezach mistrzowskich niepełnosprawnych. – Obecnie ci ludzie nie otrzymują nic poza możliwością stania na podium. Czas to zmienić i przestać dyskryminować sportowców, którzy wkładają w trening maksimum zaangażowania – powiedział. – Myślimy także nad włączeniem kibiców do życia klubów. Sprawdza się to w jednym z wielkich hiszpańskich klubów piłkarskich. Powstanie spółdzielni mogłoby uaktywnić sporą część społeczeństwa, która miałaby realny wpływ na losy ulubionej drużyny.

Omawiano również drażliwą kwestię współzawodnictwa sportowego. – W przypadku sumo oraz innych sportów walki młodzieżowcem jest się do ukończenia 23. roku życia – wyjawił prezes Rozum. – PZS został włączony do współzawodnictwa, ale programem są objęci tylko niepełnoletni zawodnicy. Siłą rzeczy, jeśli klub chciałby utrzymać sportowca, musiałby płacić mu pensję oraz zadbać o kluczowe kwestie związane z żywieniem czy też dostępem do bazy treningowej i medycznej. A nie jest tajemnicą, że klubów na to nie stać… Samo objęcie programem współzawodnictwa skutkuje tym, że za odpowiednim miejscem podczas imprezy mistrzowskiej idą pieniądze, które spływają z Urzędu Marszałkowskiego. Poza tym nie jest to koszt dla ministra sportu. Stosowne regulacje mogą więc sprawić, że poszczególne związki zyskają znaczne zaplecze kadr seniorskich, co przełoży się na podniesienie poziomu, lepsze wyniki na arenie międzynarodowej i przede wszystkim utrzyma obiecujących zawodników przy sporcie. Osobiście stać mnie na to, by finansować sportowy rozwój syna czy wielu innych zawodników. Ale nie możemy rozpatrywać problemów tylko pod kątem nielicznych. Zdecydowana większość klubów narzeka na brak wsparcia, a przecież sponsorzy sami do drzwi nie zapukają…

Na koniec poruszono temat bukmacherki, która mogłaby w znaczący sposób wspierać polski sport. Z naszej strony padła propozycja, by zezwolić na wprowadzenie na rynek firm oferujących grę w Internecie, a kluby czy federacje zobligować do tego, by pozyskane z tytułu reklam pieniądze przeznaczać wyłącznie na infrastrukturę bądź rozwój sportu dzieci i młodzieży. Oczywiście część środków mogłoby także zasilać budżet państwa. – Jest w naszym kraju kilka firm działających legalnie. Płacą podatki i zechciały reklamować się poprzez poszczególne kluby. Z tytułu umowy sponsorskiej Lech Poznań otrzymuje kilkanaście milionów złotych. Niemniej faktycznym problemem jest, że z Polski wypływają olbrzymie pieniądze z tytułu gry w sieci. Firmy operujące w Internecie nie chcą płacić podatków… Rozmawialiśmy o tym na posiedzeniu sejmowej Komisji Sportu. Zaprezentowaliśmy ministrowi finansów obecną sytuację oraz nasze propozycje walki z nielegalnymi zakładami. Po pierwsze, jeśli fiskus czuje się oszukiwany, trzeba podjąć kroki mające na celu wychwycenie uchybień. Być może jednak trzeba przeprowadzić analizę, czy kryteria postawione w Polsce nie są przyczyną tego, że idzie to w tzw. szarą strefę. Osobą, która o tym temacie mówi, jest prezes PZPN Zbigniew Boniek. Chodzi właśnie o uruchomienie opcji automatycznego przekazywania środków na inne cele, nie związane li tylko z funkcjonowaniem danego klubu czy dyscypliny. Na tę chwilę negatywnie zaopiniował to minister finansów. Obecnie czekamy na notyfikację ustawy o grach hazardowych. Pracujemy nad stworzeniem możliwości organizowania gier w sieci poprzez Totalizatora, co zwiększyłoby obrót. Obliczono ewentualne dodatkowe wpływy na ok. 20% – wyjaśniał Tomaszewski.

Kilka godzin później poseł uczestniczył w konferencji prasowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który, podobnie jak inne partie, wchodzi w rok 2014 z wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 25 maja. Jesienią natomiast zaplanowane są wybory samorządowe, prezydenckie.

W wyborach w 2011 roku Sojusz dostał historyczne lanie. – Od tamtego czasu, kiedy zdecydowano się na zmianę kierownictwa, z przewodniczącym Leszkiem Millerem na czele partia odbudowuje poparcie społeczne. Prawdziwym sprawdzianem odbudowy tego statusu są właśnie wybory – mówił Tomaszewski. – Teraz mamy 10-procentowe poparcie w wyborach do parlamentu, 20-procentowe w wyborach do samorządu – dodał.

SLD buduje szeroko rozumiane porozumienie inicjatywy społecznej sektora pozarządowego, związków zawodowych i innych ugrupowań. – W tym celu w czerwcu ubiegłego roku odbył się kongres lewicy – wyjaśniał poseł. SLD na tegoroczne wybory zawarł sojusz z Unią Pracy, podobnie jak pięć lat temu. – Przygotowując się do wyborów, mamy pewną wartość dodatnią, są to nasi eurodeputowani. W Wielkopolsce mamy duży bagaż negatywnych doświadczeń, ponieważ pan poseł Marek Siwiec w drugiej kadencji postanowił opuścić Sojusz i na własną rękę, wspólnie z innymi, buduje konkurencyjne ugrupowania, czyli Europę Plus czy Twój Ruch. Dlatego też wybory są dla nas szczególnym wyzwaniem, zwłaszcza w Wielkopolsce – oznajmił Tomaszewski.

Rada Wojewódzka przyjęła listę jedenastu kandydatów z Wielkopolski w wyborach do Parlamentu Europejskiego. – Ta lista będzie przedstawiona zarządowi krajowemu, który 1 lutego przygotuje ją do zatwierdzenia dla Rady Krajowej. Następnego dnia będziemy mieć gotową listę kandydatów – powiedział. W Wielkopolsce prezes SLD Leszek Miller zaproponował Józefa Oleksego, który ma kandydować do PE. – Wszystko wskazuje na to, że pan Oleksy będzie kandydował właśnie z Wielkopolski. Jest to osoba z olbrzymią wiedzą i doświadczeniem. Przypomnę, że funkcjonował w Konwencji Europejskiej i przygotowywał konstytucję Unii Europejskiej – mówił poseł. W Wielkopolsce kandydatów jest dziesięciu.

W grudniu na konwencji SLD został przyjęty program „Kurs na zmiany”. Jednym z elementów tego kursu jest analiza tego, co wydarzyło się z alokacją środków europejskich 2007-2013. – Podjęliśmy rozmowy, czy obecny podział administracyjny kraju daje gwarancje równomiernego rozwoju. Alokacja środków finansowych preferuje w znacznej mierze duże aglomeracje. Jest pewien niedosyt z równomiernym rozwojem kraju. Dlatego też SLD rozpoczął spotkania w 33 miastach, które miały status województwa. Zapoczątkowaliśmy objazd kraju, robimy ankiety wśród mieszkańców, pytamy, czy ten podział dobrze służy państwu, czy może jednak należy po 15 latach powrócić do dawnego podziału administracyjnego – tłumaczył Tomaszewski.

SLD pyta w sondażu, jaki dostęp mają obywatele do służby zdrowia, a także o transport publiczny oraz ocenę pracy powiatów. Z badań opinii publicznej, które opublikowała „Rzeczpospolita”, wynika, iż blisko 49 procent mieszkańców małych miast (od 50 do 200 tys.) uważa, że pomysł powrotu do 49 województw jest dobry.

Poseł wspomniał również o niskim bezrobociu w naszym powiecie, które wynosi 9 procent. Odniósł się również do osób o dużych dochodach, które – według niego – powinny partycypować w budżet. Chodzi więc o przywrócenie trzeciej skali podatkowej. – Nasze spotkania służą temu, by koledzy się mobilizowali w wyborach samorządowych, przygotowywali się do nich. Oceniamy pracę SLD w poszczególnych powiatach wtedy, kiedy tworzą się wartości dodatnie w polityce. Oznacza to, że jak Miller daje mi 14 punktów, a ja mam w powiecie krotoszyńskim 18 punktów, to na cztery zapracowałem sam – zakończył konferencję poseł Tomaszewski.