Towarzystwo Atletyczne Rozum
Towarzystwo Atletyczne Rozum

Zszokowali wszystkich! Polska z workiem medali!

2009-08-23
Fantastycznie zaprezentowali się reprezentanci Polski w sumo, którzy w Szwajcarii toczyli zmagania o prym na starym kontynencie. Z Mistrzostw Europy nasi kadrowicze wrócili z rekordową liczbą 39 medali. Aż 7 z nich to złote krążki! Zawodnicy z powiatu krotoszyńskiego stawali na podium a z siedemnastokrotnie!

Przed europejskim czempionatem w szwajcarskim Renens, prezes Polskiego Związku Sumo Dariusz Rozum liczył na zdobycie 26 medali. – Oczywiście w założeniu każdy ma zdobyć medal – zapowiadał. – Ucieszy nas jednak bardzo, jeśli co drugi z zawodników stanie na pudle. Gdybyśmy sięgnęli po dwa złota, byłoby znakomicie.

Rezultaty osiągnięte przez Polaków przerosły jednak najśmielsze oczekiwania prezesa. Kadra prowadzona przez Marka Paczkowa i Marka Koniecznego zrealizowała zadania z 50procentową nawiązką, zdobywając 39 medali. Liczba złotek również prezentuje się imponująco – Mazurka Dąbrowskiego odgrywano nie dwa a aż siedem razy!
W pierwszym dniu imprezy – 21 sierpnia – na dohyo walczyli kadeci. Znakomicie spisała się Jagoda Jochaniak z kobylińskiego Samsona. Największy talent kobiecego sumo bezapelacyjnie zdominował kategorię do 65 kilogramów. Srebrny medal w gronie chłopców zdobył debiutujący w tak poważnych zawodach Kewin Rozum z Towarzystwa Atletycznego Rozum (kat. 75 kg). Tego dnia na trzecim stopniu podium stawali jeszcze Patryk Konrady (55 kg, TAR) oraz Mikołaj Kwiatkiewicz (65 kg, Samson). Piąte miejsce w swoich kategoriach zajęli inni sumocy krotoszyńskiego klubu Natalia Talarczyk (+65 kg) i Michał Blecha (75 kg).
Dzień później do startów przystąpili juniorzy oraz młodzieżowcy. Był to bez wątpienia dzień, jaki zapisany zostanie złotymi zgłoskami w historii polskiego sumo. W gronie juniorek po drugie złoto sięgnęła Jochaniak, na która nie było mocnych w kategorii 65 kg. Prym wśród swoich konkurentów wiedli także urodzony w Krotoszynie Krystian Paczków (Koluch Białystok) oraz Martin Alcer z Samsona. Obaj występowali w gronie młodzieżowców. Pierwszy z nich – na podstawie słusznej jak się okazało decyzji prezesa związku – bił się w kat. 115 a drugi 100 kg. Te trzy złota nie były ostatnimi sukcesami w tym dniu. Nasi zawodnicy wywalczyli jeszcze dwa srebra i trzy brązowe medale. Na drugim miejscu rywalizację ukończyli juniorzy Sebastian Bernat (+100 kg, TAR) oraz Aleksandra Trawińska (70, Samson). Medale z brązowego kruszcu zawisły na szyjach Mateusza Kandzierskiego (J, 100, Samson), Natalii Brzykcy (M, +80, Samson) i Mateusza Koniecznego (M, 70, TAR). Trawińska, która wystartowała też w młodzieżowcach w kat. 70 kg zajęła piątą lokatę. Na siódmych pozycjach sklasyfikowano z kolei Mikołaja Bernata (J, 80,Samson), Ninę Walkowiak (J, +70, Samson), Mikołaja Bernata (J, 80, Samson) Koniecznego (J, 70, TAR) i Arona Rozuma (M, 85, TAR).
Wyniki indywidualne sprawiły, iż w  klasyfikacjach medalowych grup juniorskich Polacy zajmowali miejsca w pierwszej trójce. Kadeci oraz młodzieżowcy zajęli trzecią, natomiast juniorzy drugą pozycję.

W ostatnim dniu zmagań w centrum uwagi znaleźli się seniorzy. Po słabszych startach, swoją dawną formę odbudował Robert Paczków, który wygrał rywalizację w kategorii open. Z kolei w wadze do 115 kg trzeci był Marcin Rozum. Wojciech Poczta, który wygrywał wszystkie turnieje w tym roku, spisał się poniżej oczekiwań i ostatecznie znalazł się na 9 miejscu. Biało-Czerwoni radzili sobie znakomicie także w drużynówce. Kobiety, z Brzykcy w składzie, wywalczyły srebro, natomiast zespół męski (m. in. M. Rozum i R. Paczków), zdobyli brązowe krążki. Gdy do tego dorobku doda się indywidualne wyczyny Eweliny Pruszko oraz Edyty Witkowskiej-Popeckiej, klasyfikacja medalowa znów wygląda dla nas świetnie. Najlepszych seniorów mają Rosjanie, za nimi są Ukraińcy, a nasz team znajduje się na trzecim miejscu.

Niezwykle udany start w Mistrzostwach Europy podsumował dla nas prezes D. Rozum. – Przede wszystkim chylę czoła przed wielką pracą jaką wykonali obaj trenerzy. W pierwszej kolejności dziękuję więc Markowi Paczkowowi oraz Markowi Koniecznemu. Wyniki mówią same za siebie. Liczyliśmy na dobry występ, ale liczba medali jaką zdobyliśmy, jest nadspodziewanie wysoka. Niezmiernie cieszy fakt, iż wiodące role w reprezentacji odgrywają zawodnicy “Samsona” oraz TAR-u. Jestem bardzo rad, że medal wywalczył S. Bernat, o którego nominację na ME walczyłem przed zarządem PZS. Wyróżnić można by jeszcze wielu wielu innych zawodników i zawodniczek, ale przecież wszyscy zasługują na wielkie słowa uznania.